czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozdział 3

Damon podszedł do nieznanej dziewczyny i ......O matko ! pocałował ją!
-Witaj Eleno, radujmy się wszyscy mamy nową współlokatorkę - powiedział.
Elena odsunęła się od niego i zmierzyła mnie wzrokiem.
-Kim jesteś?-powiedziała przeciągle.
-Ona jest kuzynką Bonnie, chyba nie masz nic przeciwko siostrzyczko , że pozwoliłem jej tu zostać ?-powiedział Jeremy.
W oczach dziewczyny zobaczyłam nie wyobrażalny ból. Przestraszona tą głębią jej oczu cofnęłam się , ale Elena ku mojemu zdziwieniu podeszła i przytuliła mnie .
-Jesteś Maggie prawda? -
Nie mogąc wykrztusić ani jednego słowa tylko potaknęłam.
- Bonnie była moją przyjaciółką , kiedyś opowiadała mi o tobie , mam nadzieję , że poczujesz się tu jak u siebie w domu - powiedziała z dziwna nutą wampirzyca.
-Stefan , mógłbyś pokazać młodej czarownicy gdzie jej pokój ? , ja muszę porozmawiać z Eleną - powiedział Damon.
Mężczyzna kiwnął na mnie głową abym szła za nim . Szliśmy długimi schodami aby znaleźć się w korytarzu pełnym pokoi.
-A więc jesteś czarownicą z rodu Bennet ?- wydał się dziwnie zainteresowany Stefan , coś w jego oczach kazało mi uciekać , ja jednak szłam za nim i prowadziłam konwersację .
-Nie to znaczy są moimi krewnymi ale dalekimi , nasz ród nie ma tak potężnej mocy jak ich - wyjaśniłam .
-A z jakiego rodu pochodzisz jeśli można spytac ?-zapytał wampir
-Iumentum-powiedziałam .



poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Rozdział 2 : Resident Salvatore

Wzięłam swoje rzeczy , nie było tego dużo, i poszłam za Jeremy'im . Dotarliśmy do okazałej rezydencji nieopodal lasu. Nie mam pojęcia czemu lecz dziwnie się czułam w tym miejscu. Dopiero teraz gdy mogłam się mu przyjrzeć dostrzegłam jak bardzo Jeremy jest przystojny . Miał ciemne włosy, których niesforne kosmyki opadały mu na czoło , jego brązowe oczy spoglądały na wszystko nieufnie jakby za chwilę zza krzaków miał wyskoczyć jakiś dziki zwierz . Mimo swojego wieku chłopak był niesamowicie umięśniony wydało mi się to trochę dziwne bo twarz miał 16-latka.Otworzył toporne drzwi z czarnego dębu i zaprosił mnie do środka .Weszłam rozglądając się na około, mimo moich dziwnych przeczuć, było tu bardzo przyjemnie z kominka radośnie skwierczał ogień a wygodne kanapy zachęcały do zatracenia się w miękkim siedzeniu. Nagle moje spojrzenie wylądowało na człowieku a może raczej wampirze stojącym na schodach .
Nie wiedziałam co zrobić więc powiedziałam tylko :
- Hejj- nieznajomy zaszczycił mnie spojrzeniem swoich ciemnych oczu , które wyzierały z równie czarnych brwi , sam mężczyzna był dobrze zbudowany , i miał wyraz twarzy jakby coś go bolało.
- Witaj , jestem Stefan Salvatore - jego wyraz zmienił się w coś pomiędzy uprzejmością a ciekawością.
- Nazywam się Maggie Brown jestem kuzynką Bonnie Bennet- na to ostatnie słowo Stefan uśmiechnął się współczująco .
- Bardzo mi przykro z powodu twojej straty - powiedział.
- Ona zostanie tutaj na parę tygodni - odezwał się Jeremy
- A co to hotel ? - usłyszałam znajomy głos z głębi domu. Poznałam ten lekceważący ton głosu .
- Maggie chcę przedstawić ci mojego brata.....- tu przerwał mu schodzący po schodach Damon.
- Już się poznaliśmy , czyżby panna czarownica nie chciała zostać w uroczym domku swojej kuzynki?- dodał z przekorą .
- Damon!!! Co z twoją gościnnością ? - zawołał Stefan
- Zostawiłem ją gdzieś w Nowym Orleanie - powiedział
- Nie ważne co sobie tam myślisz ale ona zostaje - wtrącił się Jeremy
  W tym momencie do domu weszła brązowo włosa wampirzyca.
- Co się tu dzieje ? -



piątek, 16 sierpnia 2013

Rozdział 2

Zdecydowałam się podejść do chłopaka.
-Hej ty jesteś Jeremy -zapytałam 
-Tak , znamy się ? -odpowiedział zdziwiony przyglądając mi się zainteresowany.
-Jestem Maggie Brown , kuzynka Bonnie Bennet- Jeremy zaniemówił , taksował mnie spojrzeniem jakbym była jakimś okazem w muzeum, nagle pociągnął mnie w stronę wyjścia i zaprowadził do ciemnej uliczki . Przez chwilę przyglądał się mojemu medalionowi w którym tkwił duży czerwony rubin , dostałam go na 16 urodziny od ciotki podobno kiedyś należał do mojej matki.
-Praktykujesz ? - zapytał chłopak 
- Oczywiście , chcę wiedzieć jak zginęła Bonnie ! - powiedziałam stanowczo.
-Ona..... umarła z wyczerpania - Jego głos w pewnym momencie się załamał ale szybko się pozbierał i mówił dalej - Użyła ekspresji , gdy chciała przywrócić mnie do świata żywych- 
Słyszałam o ekspresji ale nie wierzyłam w to żeby moja kuzynka używała tak niebezpiecznej i przepełnionej ciemnością magii. 
- Ale nawet z ekspresją nie udało by jej się przecież przywrócić cię do życia , wiesz coś mi tu nie pasuje bo Bonnie miała dużą moc ale nawet z tą ciemną magią to jest za mało-
- Utworzyła trójkąt ekspresyjny -
-Ohh - Te słowa dźwięczały mi w głowie tak strasznie ze omal nie dostałam migreny. Aby utworzyć trójkąt ekspresyjny trzeba było zabić wiele ofiar. 

-Hej jak chcesz to możesz się zatrzymać u nas - powiedział przyjaźnie chłopak 
-Dziękuje chyba skorzystam z tej propozycji -Sama w pustym domu chyba bym zwariowała. Bonnie i trójkąt ekspresji nadal ciążyły mi w głowie.

czwartek, 15 sierpnia 2013

Rozdział 2

Obudził mnie blask słońca rozejrzałam się nie wiedząc gdzie się znalazłam, nagle wspomnienia napłynęły z wielką mocą do mojej głowy . Bonnie nie żyje ! Bez zwątpienia wiedziałam gdzie się teraz znajduje, przebywała w drugim świecie. Zupełnie sama! Słyszałam wiele o miejscu do którego trafiają czarownice po śmierci i to nie były za przyjemne opowieści. Nagle spostrzegłam że ktoś stał przy drzwiach, przez sekundę widziałam ją stojącą i przyglądającą się mnie gdy nieoczekiwanie jej twarz się rozpłynęła. Byłam zdruzgotana "Czy naprawdę ona tam była czy mi się tylko zdawało ?" .Wiedziałam na pewno , muszę dowiedzieć się jak umarła. Ubrałam się w czerwoną tunikę oraz czarne jeansy i zeszłam na dół . W lodówce nie było nic oprócz kawałka sera i dwóch jajek . Postanowiłam zrobić zakupy , w szufladzie znalazłam trochę gotówki. "Bonnie się chyba nie obrazi jak trochę wezmę" pomyślałam". Na szczęście nie musiałam daleko iść żeby znaleźć sklep. Właśnie brałam mleko do koszyka gdy zauważyłam znajomą twarz .Przez sekundę zastanawiałam się skąd go znam gdy nagle przypomniało mi się jak Bonnie pokazywała mi zdjęcie młodego chłopaka. To był jej chłopak Jeremy .

sobota, 25 maja 2013

Rozdział 1

Ale może się okazać że naprawdę się coś dzieje. Podeszłam do drzwi i zapukałam, nikt nie otworzył spróbowałam drugi raz, znowu nic.'Przecież nie będę tu stała miesiąc trzeba tam jakoś się dostać'. Nagle przypomniałam sobie gdzie Bonnie trzymała zapasowe klucze do domu . Po kilku minutach szukania wreszcie znalazłam klucze i weszłam do mieszkania. W środku panował półmrok , szybkim rokiem przeszłam przez kuchnie do salonu gdzie czekała mnie niemiła niespodzianka. W salonie stał mężczyzna był wysoki i dobrze zbudowany . Jego ciemne oczy kontrastowały z wyjątkowo bladą cerą . Wpatrywał się we mnie bardzo zdziwiony a ja nie mogłam wykrztusić słowa . 'Głupia włamałaś się właśnie do czyjegoś mieszkania i co masz teraz powiedzieć "cześć miałam przeczucie że mojej kuzynce coś jest więc włamałam się bez pytania do jej mieszkania masz coś przeciwko ?" . Nagle nieznajomy poruszył się, znalazł się przy mnie tak szybko że nie zdążyłam nawet mrugnąć. Już wiedziałam kim był . Należał on do rasy wampirów. ' I po co się pakowałaś w tarapaty trza a było zostać bezpiecznie w domu' , mówił mi głos w głowie. Mężczyzna przygwoździł mnie do ściany i zapytał.
- Kim jesteś i co tutaj robisz ?!-
- Mam na imię Maggie, jestem kuzynką Bonnie i chciałam się ciebie zapytać o to samo wampirze!!-
Nieznajomy puścił mnie i przybrał nonszalancki wyraz twarzy.
- Jestem znajomym Bonnie i jak z resztą wiesz musiała mnie zaprosić żebym tu przebywał-
- Gdzie ona jest i czemu nie odbiera moich telefonów ?!-
Mężczyzna zrobił teraz smutną minę i przeczesał palcami swoje niesforne włosy.
- Ona nie żyje-
Z wrażenia opadłam na sąsiednią kanapę i schowałam twarz w dłoniach. Bonnie nie żyje ! Powoli dochodziło do mnie znaczenie tych słów. Nieznajomy usiadł koło mnie wpatrując się w obraz na ścianie.Było mi nieswojo w towarzystwie wampira, zwłaszcza ,że nie znałam jego prawdziwych zamiarów.
- Jestem Damon lubiłem Bonnie i nie chciałem żeby tak się stało -
Nie wiem z jakiej przyczyny jego nonszalanckie zachowanie mnie wkurzało ,że odwarknęłam tylko :
- Chyba powinieneś już iść wampirze bo teraz ja jestem właścicielką tego domu i nie chcę cię tutaj-
- Jak sobie życzysz czarownico ja tylko próbowałem być miły  - 
Szybkim ruchem wstał i z prędkością mrugnięcia okiem znalazł się na zewnątrz, zostawiając mnie samej w pustym domu. Zdobyłam się tylko na zamknięcie drzwi wejściowych na zamek i opadłam na łóżko w pokoju Bonnie pogrążając się w głęboki sen. 

Rozdział 1



Muszę jechać poprostu muszę ona mnie nigdy nie zostawiała samej z problemami ....

   Wszystko się zaczęło od zeszłej nocy kiedy usłyszałam krzyk Bonnie . Ona była moją daleką krewną i widziałyśmy się raz na rok uwielbiałam jej wizyty traktowałam ją jak siostrę. Od razu chciałam pojechać do Mystic Falls lecz moja ciotka nigdy mi na to nie pozwoli choć mam 18 lat i powinnam sama decydować o tym co robię . Ciotka uważa że Mystic Falls jest pełne niebezpieczeństw zwłaszcza dla czarownic mojego pokroju bowiem ja należę do rodu zmiennokształtnych .Długo biłam się z myślami ale w końcu zdecydowałam, jadę do tego miasta z resztą co może się stać w tak niewielkim miasteczku.
Wymknęłam się następnej nocy i ruszyłam w drogę po bardzo długiej i męczącej podróży dotarłam na miejsce . Miasto nie wydało mi się jakoś szczególnie inne od tych co widziałam do tej pory . Zaparkowałam przed domem mojej kuzynki i wysiadłam z auta . Nagle zaczęły nachodzić mnie złe myśli 'a może jej nic nie jest a ja miałam jakieś dziwne przeczucie a ona tylko otworzy zdziwiona drzwi na widok niezapowiedzianego gościa' [...]


Cd . w nastepnym poście